BERLINSPIRACJE: Siostrzeństwo w Adelfi Space

Blog o Berlinie
Autorka: Blog o Berlinie
10 minut czytania

Aleksandra Nowak i Kaja Franaszek są założycielkami berlińskiej przestrzeni dla kobiet Adelfi. Organizują cykliczne wydarzenia poświęcone tematom szeroko pojętego siostrzeństwa: od cielesności i przyjemności, przez rozwój osobisty, kreatywność i sztukę, aż do biznesu. W naturalny sposób łączą edukację feministyczną z tworzeniem bezpiecznego miejsca wymiany doświadczeń i budowaniem wspólnoty kobiet* w Berlinie. Poznajcie bohaterki kolejnego wywiadu serii BERLINSPIRACJE.

* wszystkich osób identyfikujących się jako kobiety

Blog o Berlinie: Zacznijmy od Was. Skąd się znacie?

Adelfi: Obydwie jesteśmy z Krakowa, więc nasze drogi przecinały się w różnych momentach już od czasów liceum. Miałyśmy dużo wspólnych znajomych, ale wtedy pozostawałyśmy jedynie serdecznymi koleżankami. Przez kilka lat w ogóle się nie widziałyśmy, bo każda zajmowała się swoim życiem. Jednak pozostałyśmy w luźnym kontakcie w mediach społecznościowych. Nasze drogi połączyły się ponownie w Berlinie, gdy Ola szukała mieszkania, a Kaja nowej lokatorki.

Blog o Berlinie: Nie bałyście się, że się nie dogadacie? Wspólne mieszkanie to jednak dużo więcej niż sporadyczna wymiana wiadomości na Instagramie.

Adelfi: Początkowo miało to być tylko tymczasowe rozwiązanie, dopóki Ola nie znajdzie własnego mieszkania. Kaja zaproponowała pomoc na start, bo przeprowadziła się do Berlina wcześniej i wiedziała doskonale, że szukanie tutaj mieszkania to ciężki i czasochłonny proces. Jednak po jakimś czasie postanowiłyśmy kontynuować bycie lokatorkami, bo świetnie się dogadywałyśmy. Nasza przyjaźń zaczęła kwitnąć, ale jednocześnie bardzo szanowałyśmy swoją potrzebę prywatności i przestrzeni. Na tę decyzję miała też na pewno wpływ berlińska mentalność – mieszkanie z kimś, kto nie jest partnerem romantycznym, na dowolnym etapie życia nie jest tu niczym nadzwyczajnym.

Blog o Berlinie: Można więc powiedzieć, że los połączył Wasze drogi w odpowienim momencie.

Adelfi: Nic nie dzieje się bez przyczyny. Również pandemia zmieniła potrzeby ludzi. Izolacja społeczna sprawiła, że wiele osób zaczęło szukać bliższych kontaktów offline. Ten ciężki czas rozbudził chęć spotkań na żywo, poczucia stabilności i wspólnoty. Powstanie Adelfi w styczniu 2023 roku idealnie wpisało się w popandemiczną rzeczywistość.

Blog o Berlinie: Myślicie, że pandemia i protesty kobiet miały wpływ na zwiększoną potrzebę budowania takich wspólnot jak Adelfi?

Adelfi: Zdecydowanie, jednak ta tendencja nie dotyczy tylko Polski czy Berlina, ale całego świata, choć oczywiście specyfika każdego kraju jest inna. Z jednej strony – tak jak już wspomniałyśmy – pandemia rozbudziła tęsknotę za wspólnotowością. Z drugiej – masowe protesty o feministycznym charakterze, które w ostatnich latach miały miejsce nie tylko w Polsce, ale również pod szeregiem innych szerokości geograficznych – od USA przez Argentynę aż po Włochy czy Bułgarię – pokazały nam, jak dużo ta wspólnotowość może nam realnie dawać. Rozmowy, przygotowania i masowe wyjście Polek na ulice rozbudziło w nas poczucie sprawczości. Nawet pomimo różnic, mamy dużo wspólnego i potrafimy być solidarne w ważnych sprawach. Raz doświadczone poczucie bliskości w protestowym gronie zostaje z nami na zawsze. Można z tego czerpać dużo dobrego – poczuć nie tylko indywidualne, ale również siostrzane wzmocnienie. 

Blog o Berlinie: Coraz więcej słyszy się o siostrzeństwie, ale co z praktyką?

Adelfi: Cieszymy się, że rozmów o siostrzeństwie jest coraz więcej, to dobry znak. Niestety pomimo zwiększającego się zainteresowania tym tematem, nie zawsze przekłada się ono na realne doświadczenia kobiet. Badania pokazują, że nadal jest dużo pracy do wykonania. Między innymi w kontekście siostrzeństwa międzypokoleniowego: zrozumienia pomiędzy córkami, matkami, babciami, ale też kobietami, które funkcjonują wspólnie w miejscu pracy czy na akademii.  Statystycznie to właśnie w obszarze zawodowym najmocniej ze sobą rywalizują – zamiast się wspierać i łączyć siły, żeby osiągnąć wspólny cel. Adelfi jest jednym z miejsc, w którym to siostrzeństwo może się realizować. 

Blog o Berlinie: W jaki sposób?

Adelfi: Na naszych spotkaniach pojawiają się kobiety, które nie znały się wcześniej, ale łączy je zainteresowanie jakimś tematem. Pochodzą z różnych środowisk, ale mimo potencjalnych odmienności są otwarte na nowe znajomości i wymianę doświadczeń. Zawsze zaznaczamy, moderując spotkanie, że zależy nam na atmosferze otwartości i szczerości, nie ma tu miejsca na wzajemne ocenianie się. Celowo planujemy każde spotkanie tak, żeby znalazł się czas zarówno na grupową dyskusję wokół jakiegoś tematu, jak i zapoznanie się z innymi uczestniczkami i rozmowy w luźnej atmosferze. Dostałyśmy wiele wiadomości, że po którymś z naszych spotkań pomiędzy dziewczynami rozwinęła się przyjaźń i teraz wspólnie spędzają czas. O to właśnie chodzi. Przychodzisz sama, a wychodzisz z poczuciem, że znalazłaś osoby, z którymi możesz się spotkać, wyjechać na wakacje lub zacząć współpracować. Osoby, z którymi coś cię połączyło – to nie muszą być zawsze wspólne doświadczenia, czasem to odmienność przyciąga nas do siebie. 

Od lewej: Kaja Franaszek, Aleksandra Nowak (fot. Marcos Rodríguez Velo)

Blog o Berlinie:  Co takiego sprawia, że kobiety odwiedzające Adelfi tak szybko się ze sobą integrują?

Adelfi: Staramy się tak moderować każde spotkanie, by uczestniczki poczuły się swobodnie i bezpiecznie. Zapewne ważną rolę gra tu pewien wspólny człon doświadczeń – większość uczestniczek przeprowadziła się do Berlina, emigrując tu ze swoich krajów. Około 60% naszych wydarzeń kierujemy do Polek, a 40% do społeczności międzynarodowej. A nas – emigrantki – dużo łączy. Na spotkaniach czuć potrzebę rozmawiania o tym, skąd jesteśmy i dlaczego znalazłyśmy się w takim, a nie innym miejscu. Berlin jest w wielu przypadkach naszym punktem odniesienia. Dziewczyny chętnie się przed sobą otwierają i opowiadają swoje historie. To naturalnie wiąże się z emocjami, które z kolei przyczyniają się do budowania poczucia przynależności. W trakcie rozmów pojawia się tych emocji wiele – czasem słychać płacz, ale też wdzięczność za siostrzaną energię. 

Blog o Berlinie: Co Was wyróżnia na tle innych polskich miejsc i organizacji w Berlinie?

Adelfi: Zależy nam na poruszaniu tematów, których często nie dostrzegamy na innych wydarzeniach. Naszym zamysłem było również stworzenie przestrzeni, w której potencjalnie można znaleźć nowe koleżanki lub partnerki biznesowe. Nigdy nie chodziło o jednorazowe wydarzenie, na którym ludzie nie mają możliwości porozmawiania ze sobą i wymiany doświadczeń. W Adelfi celem
jest przede wszystkim budowanie wspólnoty opartej na więziach międzyludzkich.

Zawsze planujemy cykl aktywności tak, żeby dawać przestrzeń na powstawanie interakcji pomiędzy uczestniczkami. Jest temat przewodni, który ułatwia rozpoczęcie konwersacji z nieznaną dotychczas osobą. Zwykle koncentruje się on w jakiejś części wokół feminizmu, co od razu daje poczucie większej więzi. Nieodłącznym aspektem wszystkich spotkań w Adelfi jest networking, wielowymiarowa przyjemność, atmosfera siostrzeństwa i serdeczności. 

Blog o Berlinie: Czy Wasze relacje z innymi Polkami w Berlinie zmieniły się po rozpoczęciu działalności w Adelfi?

Adelfi: Przeprowadzając się do Berlina, miałyśmy potrzebę świeżego spojrzenia na różne sprawy, naturalną chęć zawierania międzynarodowych znajomości i ciekawość poznawania róznych kultur. To się oczywiście wydarzyło. Wyprowadzając się z Polski, chyba nie spodziewałyśmy się, że będziemy tak często obracać się w gronie Polek. Jednak te relacje okazały się bardzo karmiące. Doceniłyśmy tę szczególną więź wynikającą z kulturowej bliskości. Polski kawałek naszych tożsamości to cenny zasób, który warto pielęgnować.

Za sprawą Adelfi poznałyśmy szereg inspirujących i utalentowanych kobiet. Jesteśmy w kontakcie z uczestniczkami i z niektórymi już zrealizowałyśmy wspólne projekty. Jedna koleżanka jest u nas odpowiedzialna za część cukierniczą, inna robi zdjęcia, a jeszcze kolejna wspiera nas w działaniach marketingowych. Dla nas ta przestrzeń jest również bardzo karmiąca. Taka jest też esencja Adelfi – stawiająca wspólnotowość na pierwszym planie, kształtująca się z połączenia energii i wizji nie tylko naszej dwójki, ale również kobiet, które uczestniczą w spotkaniach. 

Blog o Berlinie: Jak w takim razie wygląda plan spotkań?

Adelfi: W Berlinie jest bardzo szeroka oferta kulturalna i eventowa, więc zależy nam na zachowaniu balansu. Cykliczne spotkania mniej więcej co 2 miesiące to realny plan do realizacji. Idealnie byłoby, gdybyśmy 50% czasu pracy mogły poświęcać na rozwijanie Adelfi, a 50% na nasze inne projekty zawodowe. Nieustannie badamy zapotrzebowanie na spotkania i tematy, które są ważne dla uczestniczek. Uważnie słuchamy naszej społeczności. Zachęcamy do dzielenia się z nami pomysłami i jesteśmy otwarte na feedback, bo ważny jest dla nas wkład różnych kobiet w tworzenie Adelfi. Ta przestrzeń będzie się rozwijać razem z nimi.

Zależy nam też na ciekawych kolaboracjach z innymi dziewczynami. W sierpniu zorganizowałyśmy wydarzenie wraz z kobiecym kolektywem – Social Food Club, a od września startujemy z nowym cyklem, do którego będziemy zapraszać mieszkające w Berlinie artystki i odwiedzać je w ich studiach. Pierwsze wydarzenie już 19 września. Wszystkie informacje o tym i innych wydarzeniach publikujemy na naszym Instagramie @adelfi.space. 

Udostępnij wpis
Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *