Niektóre miejsca w Berlinie z czasem swojej działalności otrzymują miano „instytucji”. Pracują na nie latami, a na ich sukces składa się zwykle wiele czynników. W praktyce są one po prostu jedyne w swoim rodzaju. Dobrym przykładem jest Clärchens Ballhaus, w którym berlińczycy od początków XX wieku spotykają się, żeby tańczyć. Wchodząc do środka tego domu balowego przenosimy się do innego świata. W ten opis idealnie wpisuje się także francuska restauracja Paris Bar zlokalizowana w sercu City West.
Miejsce spotkań śmietanki towarzyskiej
Czar Paris Baru wcale nie tkwi w jedzeniu, choć i ono jest na wysokim poziomie. Restauracja nie doczekała się jeszcze gwiazdki Michelin, jednak nikogo to za bardzo nie obchodzi. W czasach swojej największej świetności (przypadającej na lata 80-te XX wieku) goście przychodzili tu przede wszystkim po to, żeby zostać zauważonym. Stołowali się tu artyści, pisarze, piosenkarze i aktorzy światowego formatu tacy jaki Madonna, Robert De Niro czy David Bowie. Niektórzy mieli nawet swoje stałe miejsca na ciemnej sali przepełnionej obrazami, rysunkami i grafikami. Wiele z tych dzieł zostało podarowanych przez samych twórców regularnie odwiedzających restaurację.
Z czasem klimat trochę się zmienił. Po upadku muru berlińskiego wszystko stanęło na głowie. Zjednoczony Berlin był najpierw marzeniem, a później wielkim rozczarowaniem mieszkańców jego zarówno wschodniej, jak i zachodniej części. Restauracja wpadła w problemy finansowe, jednak ostatecznie udało się jej przertwać. Wygląd pozostał bez zmian, co doskonale widać na przykładzie zniszczonych, skórzanych kanap pod ścianami. Do dziś można tu spotkać znane osobistości, szczególnie po zmorku. To właśnie wtedy kultowy Paris Bar budzi się do życia.
Francuski klimat
Restauracji nie można odmówić swoistego wdzięku. Wszystko jest tu wzorowane na styl paryski – od potraw w menu przez ich wysokie ceny aż do specyficznego zachowania kelnerów, którzy na życzenie właściciela rozmawiają między sobą po francusku. Zanim odwiedziłam Paris Bar, to wielokrotnie czytałam, że potrafią być oni opryskliwi i patrzeć na „zwykłych” klientów z góry. Na szczęście z niczym takim się nie spotkałam, wręcz przeciwnie – czułam się jak oczko w głowie i zostałam świetnie obsłużona. Szczególnie miłe było zwacanie się do mnie „mademoiselle”.
Tu się nie jada, tu się bywa
Do Paris Baru nie chodzi się na zwykły obiad lub kolację. Wizyta w tym legendarnym miejscu zawsze miała i nadal ma jasny cel – poczuć się jak ktoś ważny, skosztować odrobiny luksusu i spotkać znane osobistości. Świętowałam tu swoje 25-te urodziny popijając wino, czytając książkę i obserwując tętniące życiem miasto. Nie patrzyłam jednak na zegarek, bo czas w tym miejscu płynie zupełnie inaczej. Jeżeli więc macie ochotę się zatracić i delektować chwilą, to Paris Bar sprawdzi się w tym celu idealnie.
Adres: Kantstraße 152, 10623 Berlin (Charlottenburg) Strona internetowa: https://parisbar.net/